Brytyjskie sklepy świecą pustkami, nawet po zniesieniu obostrzeń

Co siódmy sklep w Wielkiej Brytanii pozostał zamknięty. Według najnowszych danych liczba pustostanów przy głównych ulicach handlowych wzrosła w ciągu ostatnich trzech miesięcy, mimo ponownego otwarciu gospodarki.

Według raportu British Retail Consortium (BRC) i Local Data Company odsetek pustych lokali przy głównych ulicach handlowych i w centrach handlowych wzrosła w drugim kwartale tego roku do 14,5%. Dla porównania, w pierwszych trzech miesiącach 20201 roku pustostany stanowiły 14,1% wszystkich powierzchni handlowych, w drugim kwartale 2020 roku 12,4%.

„Nic dziwnego, że liczba zamkniętych sklepów w Wielkiej Brytanii nadal rośnie, detaliści nie wytrzymali okresu blokad”, przyznała dyrektor BRC – Helen Dickinson. Ostrzegła także, że sytuacja może ulec pogorszeniu, gdyż rząd stopniowo będzie wycofywał się z dopłat do pracowniczych pensji i innych form wsparcia przedsiębiorców wprowadzonych na czas pandemii.

Najwięcej pustostanów znajduje się w centrach handlowych – 19,4%, gdzie większość stanowią sklepy z odzieżą, wiele sieci po prostu nie przetrwało lockdownu lub zmuszonych było ograniczyć liczbę stacjonarnych punktów.   

Najwięcej sklepów upadło na północy kraju najmniej na południu, w Londynie odsetek pustych przestrzeni handlowych przy głównych ulicach wynosi 11,1% z kolei w północno-wschodniej Anglii to już 20,6%.

Wśród firm, które nie przetrwały pandemii są między innymi Debenhams i gigant rynku Arcadia Group. Arcadia Group zbankrutowała w grudniu ubiegłego roku, firma była właścicielem marek Topshop, Topman, Dorothy Perkins, Wallis, Miss Selfridge, Evans, Burton i Outfit. Problemy miały też inne brytyjskie sieci detaliczne – Edinburgh Woollen Mill Group, Oasis i Warehouse.

Źródło – Cooltura24

Podziel się:

Facebook
Twitter
Pinterest
LinkedIn

Skontaktuj się

0%