Prawie dwie trzecie pracowników w Anglii starających się o dotacje z tytułu dobrowolnego poddania się samoizolacji, nie otrzymuje wsparcia finansowego, wynika z najnowszych danych. Związki zawodowe ostrzegają, że taka polityka Rad doprowadzi do wzrostu liczby zakażeń, gdyż zniechęceni odmową ludzie, zamiast zostać w domu, pójdą do pracy.
Angielskie Rady odrzucają średnio sześć na dziesięć wniosków, mimo że rząd zwiększył w marcu fundusze na walkę z Covid-19 do 20 milionów funtów miesięcznie.
Rada Hackney we wschodnim Londynie, negatywnie rozpatrzyła aż 91% wniosków o wypłatę 500 funtów rekompensaty, lokalne władze twierdzą, że powodem takiego stanu rzeczy są „niezwykle surowe” kryteria stawiane przez rząd. Wiele wniosków odrzucono z powodów formalnych, głównie chodziło o braki w dokumentacji, biorąc pod uwagę fakt, że osoby ubiegające się o pieniądze nie mogły opuszczać domu w trakcie samoizolacji, to de facto nie miały szans na jej uzupełnienie. To najlepiej pokazuje absurd całej sytuacji, twierdzą związkowcy z Trades Union Congress.
Rada Gateshead w północno-wschodniej Anglii, odrzuciła 97% wniosków z tych samych powodów co Hackney, „Musimy odmówić pomocy wielu osobom, o których wiemy, że jej potrzebują”, przyznała jedna z radnych.
1/4 z 94 rad, które udostępniły swoje dane dotyczące rekompensat twierdziła również, że w trakcie realizacji programu, zabrakło im pieniędzy.
Program wypłaty rekompensat za dobrowolne poddanie się samoizolacji jest jednym z kluczowych środków bezpieczeństwa wprowadzonych w celu monitorowania przebiegu infekcji w Anglii, jednak biorąc pod uwagę fakt, iż większość wniosków zostaje odrzucona, rodzą się podejrzenia o to, że osoby zakażone zamiast zostać w domu, chodzą do pracy.
Potwierdzają to dane Office for National Statistics, które pokazują, że od marca do maja około 17% osób, które uzyskały pozytywny wynik na obecność koronawirusa w organizmie, nie przestrzegało wymagań dotyczących samoizolacji.
