W środę Boris Johnson pojechał do Brukseli by spotkać się szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen w sprawie warunków podpisania umowy handlowej między Wielką Brytanią a wspólnotą. Szef brytyjskiego rządu ma powiedzieć, że żądania Unii są nie do zaakceptowania i albo zostaną wycofane albo nie będzie porozumienia.
Johnson i von der Leyen mają zjeść razem kolację o godzinie 19:30 czasu brytyjskiego, obie strony traktują to spotkanie jako szansę na przełamanie impasu w rozmowach dotyczących przyszłej umowy handlowej między UK i UE.
BREAKING: Prime Minister Boris Johnson is on his way to Brussels for last ditch talks with the EU commission president Ursula von der Leyen.
Read more: https://t.co/xT3bDMEYcc pic.twitter.com/zMKY9OAiYo
— Sky News (@SkyNews) December 9, 2020
Widmo Brexitu bez umowy jest jednak coraz większe, gdyż Boris Johnson nie chce zaakceptować dwóch kluczowych postulatów Brukseli – pierwszy dotyczy dostępu do brytyjskich łowisk morskich, drugi utrzymania unijnych standardów.
„Nie wierzę, że te warunki zaakceptowałby jakikolwiek premier tego kraju”, powiedział dziś Johnson w Izbie Gmin. Oklaskiwany przez deputowanych swojego ugrupowania, premier ostrzegł, że umowa dojdzie do skutku tylko wtedy, jeśli Unia wycofa swoje żądania, przekonywał też, że Wielka Brytania poradzi sobie bez względu na to czy będzie Brexit bez umowy czy z umową.
’I don’t believe those are terms any prime minister of this country should accept’
Boris Johnson says a „good deal is still there to be done” with the EU, but adds that he does not believe any UK Prime Minister should accept the EU’s current terms#PMQs https://t.co/09LSq12D41 pic.twitter.com/0i5Gpr372K
— Sky News (@SkyNews) December 9, 2020
Przypomnijmy, UE obawia się, że Wielka Brytania zacznie stosować „dumping regulacyjny” i chcąc zyskać przewagę konkurencyjną, będzie obniżać standardy w zakresie praw pracowniczych, ochrony środowiska czy praw konsumenckich. Bruksela domaga się więc by w zamian za dostęp do unijnego rynku Wielka Brytania dostosowywała się do unijnych regulacji, także tych przyszłych. W kwestii rybołówstwa również nie posunięto się do przodu. Wielka Brytania chciałaby pełnego dostępu do unijnego rynku dla swoich produktów rybnych, ale UE domaga się w zamian takiego samego dostępu do brytyjskich łowisk, jaki ma obecnie.
Londyn uważa, że zaakceptowanie tych żądań byłoby zaprzeczeniem idei Brexitu dlatego nie zamierza ustępować Brukseli. Wszystko wskazuje więc na to, że spotkanie z Ursulą von der Leyen będzie miało jedynie kurtuazyjny charakter i niewiele zmieni w kwestii porozumienia.