Wyniki najnowszych badań pokazują, że blisko jedna trzecia Brytyjczyków musiała zrezygnować z co najmniej jednego posiłku w ostatnim czasie, aby utrzymać w ryzach domowy budżet. Około 1,3 miliona rodziców przyznało, że nie wyklucza, iż w ciągu najbliższych 3 miesięcy skorzysta z pomocy banku żywności.
Badanie wykonano na zlecenie The Trussell Trust – organizacji walczącej w głodem i ubóstwem, jego wyniki są szokujące.
Prawie jeden na dziesięciu rodziców najprawdopodobniej będzie zmuszony w ciągu najbliższych trzech miesięcy poprosić o pomoc bank żywności, aby nakarmić swoje dzieci. To aż 1,3 miliona ludzi.
88% ankietowanych podaje, że koszty utrzymania ich rodzin gwałtownie wzrosły, zwłaszcza rachunki za żywność. Jedna trzecia osób musiała zrezygnować w ostatnim czasie z co najmniej jednego posiłku, aby związać koniec z koniec. 20% respondentów nie było w stanie ugotować gorącego posiłku z powodu skoku cen energii (co najmniej raz w ciągu ostatnich trzech miesięcy).
58% uczestników sondażu, którzy stwierdzili, że koszty utrzymania ich gospodarstw domowych wzrosły, przyznało także, że w rezultacie skoku cen, ograniczyli ogrzewanie domów/mieszkań.
„Każdy powinien móc pozwolić sobie na kupno jedzenia, ale obecnie brytyjskie rodziny borykają się z największym od pokoleń spadkiem standardów życia dlatego muszą nieraz wybierać między ogrzewaniem a jedzeniem, stąd coraz częściej trafiają do banków żywności”, stwierdziła Emma Revie, dyrektor naczelna The Trussell Trust.
Organizacja nawiązała współpracę z Deliveroo, aby móc dostarczyć nawet 2 miliony posiłków do najbardziej potrzebujących w całym kraju. „Razem z naszymi partnerami – restauracjami, sklepami spożywczymi, chcemy odegrać ważną rolę w rozwiązywaniu problemów związanych z brakiem bezpieczeństwa żywnościowego w Wielkiej Brytanii”, czytamy w oświadczeniu Will Shu – dyrektora generalnego Deliveroo.
Tymczasem analitycy ostrzegają, rachunki za energię utrzymają się znacznie powyżej 2 000 funtów przez kolejne dwa lata.
