Przy okazji luzowania obostrzeń na początku maja, premier Boris Johnson poinformował, iż ze wzgledu na szybkie tempo szczepień, zasady dystansu społecznego zostaną zniesione znacznie szybkiej niż pierwotnie planował rząd. Niestety pojawienie się indyjskiego wariantu koronawirusa diametralnie zmieniło sytuację epidemiczną w kraju, a to oznacza, że dystans zostanie na dłużej.
Na początku miesiąca – tuż przed wdrożeniem w życie kolejnego etapu wychodzenia Anglii z blokady, które nastąpiło 17 maja, Johnson oświadczył, że jest spora szansa na to, iż od 21 czerwca zniesiony zostanie obowiązek zachowywania dystansu społecznego. Ostateczna decyzja w tej sprawie miała zapaść do końca maja, niestety mieszkańcy Anglii będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Obecnie Downing Street skupia się na działaniach mających na celu powstrzymanie dalszego rozprzestrzeniania się podwójnie zmutowanego szczepu koronawirusa.
„Decyzja zostanie podana do publicznej wiadomości tak szybko, jak tylko będzie to możliwe, w oparciu o najnowsze dane”, poinformował zdawkowo rzecznik premiera.
Współpracownik szefa rządu przekonywał, że gabinet potrzebuje więcej czasu na pełną analizę sytuacji epidemicznej w kraju, oraz możliwych kierunków jej dalszego przebiegu.
Obecnie na terenie Anglii obowiązuje zasada ,,jednego metra plus”, która nakazuje zachowanie przynajmniej jednego metra odległości od drugiej osoby, jeśli zachowane są inne środki bezpieczeństwa (np. maska), w przeciwnym wypadku dystans należy zwiększyć do dwóch metrów.
Do czerwca rząd miał także przedstawić szczegóły dotyczące wprowadzenia w życie tak zwanych paszportów covid’owych, i w tym przypadku trzeba będzie poczekać. Jak długo? Nie wiadomo.