Według brytyjskiej prasy, Boris Johnson nie chciał trzeciego lockdownu w Anglii, podczas jeden z narad z członkami swojego gabinetu miał powiedzieć „Nigdy więcej pieprzonych blokad – niech ciała piętrzą się w tysiącach”. Premier zaprzeczył tym doniesieniom określając je jako „totalną bzdurę”.
„The Daily Mail” powołując się na anonimowe źródło zbliżone do Downing Street informuje, iż premier Wielkiej Brytanii, zaraz po wyrażeniu zgody na drugi lockdown w Anglii miał stwierdzić: „Nigdy więcej pieprzonych blokad – niech ciała piętrzą się w tysiącach”.
Jak wiadomo w styczniu Downing Street nałożyło na Anglię kolejną – trzecią blokadę.
Premier kategorycznie odcina się od doniesień prasowych, „Myślę, że to czego oczekują ludzie to dobra praca rządu i pewność, że lockdown działa zgodnie z założeniem”, odpowiedział pytany o tę kwestię podczas wizyty we Wrexham. „Składam hołd mieszkańcom tego kraju, całego naszego kraju, bo naprawdę udało nam się wspólnie zebrać siły i dzięki programowi szczepień, opanować chorobę”, dodał.
W obronie Johnsona stanęli członkowie gabinetu, w tym minister Michael Gove, który przyznał, że uczestniczył we wszystkich naradach dotyczących wprowadzenia blokady i „nigdy nie słyszał tego rodzaju języka u premiera”.
Opozycja, w imieniu rodzin ofiar Covid-19, zażądała przeprosin i wyjaśnień ze strony Downing Street. „Wszyscy jesteśmy głęboko zaniepokojeni, zwłaszcza te rodziny, które kogoś straciły. Jeżeli Johnson powiedział coś takiego, to musi się do tego odnieść”, przyznał Lider Partii Pracy, Sir Keir Starmer. Laburzyści domagają się powołania komisji parlamentarnej, która zbada sprawę.
„Te bezduszne komentarze wyrządzają krzywdę setkom tysięcy osób w całym kraju. Dlatego też publiczne dochodzenie jest istotne dla zrozumienia decyzji podejmowanych przez rząd w czasie pandemii w zakresie ochrony zdrowia i życia naszych bliskich”, stwierdził Matt Fowler, współzałożyciel grupy Covid-19 Bereaved Families for Justice.
