Krzysztof Krawczyk 1946-2021. Wspominamy króla polskiej estrady

Fot. Facebook/ Krzysztof Krawczyk

W Wielkanocny Poniedziałek świat obiegła wyjątkowo przykra wiadomość. Jeden z czołowych, polskich artystów zmarł nagle, pozostawiając po sobie ogromną pustkę. Krzysztof Krawczyk był legendą już za życia i na zawsze nią pozostanie. Dzień po jego odejściu, wspominamy jego niezwykłą karierę.

Krzysztof Krawczyk debiutował w zespole Trubadurzy, ale dopiero solowa kariera przyniosła mu prawdziwą sławę. Wiele pokoleń zna na pamięć takie przeboje, jak Rysunek na szkle, Parostatek, Jak minął dzień, Pamiętam ciebie z tamtych lat, Ostatni raz zatańczysz ze mną, Gdy nam śpiewał Elvis Presley, Mój przyjacielu, Bo jesteś ty. 

ARTYSTA NIEJEDNOLITY

Artysta nigdy nie ograniczał się do jednego stylu muzycznego. Lubił tworzyć, eksperymentować, dzięki czemu jego dorobek cechuje niezwykła różnorodność. Na jego płytach można usłyszeć utwory bluesowe czy też w stylu country. Krawczyk może poszczycić się również bogatą biblioteką kolęd oraz pieśni religijnych, aż po polskie wersje piosenek Presleya, Bregovica, Cohena, czy Dylana

Kiedy w październiku zeszłego roku ogłosił zakończenie kariery, wielu fanów nie mogło w to uwierzyć. Do tak radykalnej i nagłej decyzji skłoniła artystę obecna sytuacja epidemiologiczna, a tym samym troska o zdrowie swoich i bliskich. 

“Finiszując w biegu mego życia nie wypatruję jednak napisu meta. Jako człowiek wierzący wiem, że dla mnie nie ma mety, bo przede mną jest horyzont, w którego stronę zmierzam. Lecz będę walczył do ostatniego dźwięku, chyba, że od publiczności usłyszę: »Panu już dziękujemy«! Albo Bóg mój zaprosi mnie do swego niebiańskiego chóru. Zapewne skieruje mnie do sekcji polskiej, a tam spotkam tak wielu moich przyjaciół”

tłumaczył w tamtym czasie Krzysztof Krawczyk
Fot. Facebook/ Krzysztof Krawczyk 04.04.2021

TO BRZMI, JAK ZŁY SEN…

5 kwietnia 2021 Andrzej Kosmala, od lat manager Krzysztofa Krawczyka poinformował o jego śmierci. Tego samego dnia smutną informację potwierdziła żona zmarłego, Ewa Krawczyk. Patrząc na wpis, jaki Krzysztof Krawczyk umieścił na Facebooku zaledwie dzień przed śmiercią, trudno uwierzyć, że dziś już nie ma go wśród nas. Przyłączamy się do jego ostatniego publicznego życzenia i zachęcamy do odbycia podróży w czasie, aż do Sopotu lat 90-tych.

PK

Podziel się:

Facebook
Twitter
Pinterest
LinkedIn

Skontaktuj się

0%