Od dziś we wszystkich sklepach na terenie Anglii cena jednorazowych, plastikowych toreb wzrosła z 5 do 10 pensów. Dotychczas opłatę taką pobierały od klientów jedynie większe firmy, zatrudniające 250 pracowników lub więcej, teraz to się zmieni.
Zmiany mają na celu ograniczenie korzystania z plastikowych toreb do minimum, a docelowo całkowite ich wycofanie. Trzeba przyznać, że podnoszenie cen jednorazówek daje efekty. Jak wynika z danych Ministerstwa Środowiska Żywności i Wsi, w Anglii od 2015 roku, czyli od momentu wprowadzenia opłaty w wysokości 5 pensów za plastikową torbę, supermarkety ograniczyły ich rozprowadzanie o 95%.
Obecnie przeciętny Anglik kupuje w ciągu roku zaledwie cztery plastikowe torby, dla porównania, w 2014 roku było to 140.
Opłaty za jednorazówki pobierały dotychczas duże sklepy, choć w wielu miejscach lokalni przedsiębiorcy również byli eko, pieniądze zebrane ze sprzedaży reklamówek przekazywali organizacjom charytatywnym. Jednym z takich przedsiębiorców jest właściciel sklepiku w Sheffield a jednocześnie szef Federation of Independent Retailers, Stuart Reddish.
„Chodzi o to, aby być ekologicznym. Widzimy jak plastik zaśmieca i niszczy oceany tworząc gigantyczne, pływające wysypiska odpadów. Mam tylko nadzieję, że klienci zrozumieją, dlaczego jest to konieczne”, przyznał Reddish.
Badania sugerują, że Anglicy popierają zmiany. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej na zlecenie organizacji Wrap, 73% konsumentów popiera wprowadzenie opłaty za plastikowe torby. Jednak to samo badanie wykazało, że 26% klientów sklepów nadal sięga po jednorazówki kupując żywność.
Rząd spodziewa się, że wchodzące dziś w życie zmiany pozwolą ograniczyć sprzedaż plastikowych reklamówek w małych i średnich firmach nawet o 80%.
