Tragedia rozegrała w niedzielę w miejscowości Killamarsh, niedaleko Sheffield. Po odebraniu zgłoszenia w niedzielę rano, funkcjonariusze policji znaleźli w jednej z nieruchomości przy Chandos Crescent cztery ciała, wiadomo już, że była to kobieta w wieku 35 lat, dwójka jej dzieci w wieku 11 i 15 lat, oraz ich koleżanka również 11-latka. Mieszkańcy miasteczka zorganizowali wczoraj czuwanie niedaleko miejsca zbrodni.
Mieszkańcy Killamarsh są pogrążeni w żałobie, w poniedziałek wieczorem, na placu zabaw niedaleko domu zamordowanej kobiety, zebrało się około 300 osób, w tym wiele dzieci – kolegów i przyjaciół nie żyjących nastolatków. Ludzie przynieśli ze sobą świece, pluszaki i kwiaty.
Czuwanie poprowadził pastor David Taylor. „Dzisiaj smucimy się, ale to absolutnie niewiarygodne, że tak wielu ludzi dołączyło do nas”, mówił. „Co powiedzieć w takich chwili, to takie trudne. Nie znam odpowiedzi. Ale każdy z nas jest tutaj, aby pamiętać o tych, których nie ma już z nami”, kontynuował.
„Niektórzy z was znają rodzinę, niektórzy znali dzieci, inni wcześniej nawet ich nie spotkali, ale wszyscy jesteście tutaj, aby okazać szacunek. W imieniu rodziny mówię- dziękuję”, dodał.
Ofiary to Terri Harris (35 lat) oraz dwójka jej dzieci – 13-letni John Paul Bennett i 11-letnia Lacey Bennett oraz ich przyjaciółka Lacey, Connie Gent (11 lat). Ojciec Johna i Lacey – Jason Bennett nie może się pogodzić z ich stratą. „Serce pękło mi na milion kawałków. Jestem załamany, chciałbym je przytulić i pocałować”, wyznał.
Zbrodnię popełnił 31-letni mieszkaniec Killamarsh, od niedzieli przebywa w areszcie.