Minister Transportu Grant Shapps, opublikował fragment listu skierowanego do dyrektora generalnego P&O Ferries, Petera Hebblethwaite’a, w którym ostrzega władze firmy, że Downing Street zamierza zmienić prawo tak, aby przewoźnik nie mógł zatrudniać nowych pracowników na zasadach nie zgodnych z brytyjskim kodeksem pracy, czyli za mniej minimalna płaca.
Po tym jak władze firmy zwolniły w ciągu zaledwie jednego dnia aż 800 ludzi, P&O posiłkowało się pracownikami ściągniętymi na Wyspy przez agencje pracy. Pochodzący w głównej mierze z Indii członkowie obsługi statków mieli otrzymać 2,38 USD – około 1,80 GBP za godzinę pracy, to znacznie poniżej płacy minimalnej w Wielkiej Brytanii (dla osoby powyżej 23 roku życia, wynosi ona 8,91 GBP za godzinę).
Po wielu naciskach ze strony związków zawodowych jak i opozycji, minister Shapps podjął decyzję o zmianie brytyjskich przepisów w celu uniemożliwienia zatrudniania pracowników na głosowych stawkach przez P&O Ferries.
My letter to P&O boss makes clear that this government will not stand by while the requirement to treat seafarers with due respect and fairness is brazenly ignored. pic.twitter.com/4ozBsydJPC
— Rt Hon Grant Shapps MP (@grantshapps) March 28, 2022
W ubiegłym tygodniu, podczas posiedzenia parlamentarnej komisji transportu, Hebblethwaite stwierdził, że restrukturyzacja jego firmy polegająca między innymi na grupowych zwolnieniach załogi nie miała znamion naruszenia prawa. Potwierdził także, że w miejsce zwolnionych osób, przyjęto ludzi pracujących za mniej niż brytyjska płaca minimalna, podkreślał także, że flota przewoźnika jest zarejestrowana na Cyprze dlatego firma nie mogła tak postąpić.
Dyrektor P&O Ferries nie ukrywał także faktu, że firma celowo nie przeprowadziła konsultacji z załogą w sprawie zwolnień, głównie ze względu na czas, szybciej i prościej było wypłacić odszkodowania.