Rekordowe zainteresowanie wakacjami w Portugalii

Po tym jak rząd przedstawił zieloną listę wakacyjnych destynacji, brytyjskie firmy turystyczne odnotowały gwałtowny wzrost zainteresowania wyjazdami do Portugalii. Mimo to branża turystyczna i lotnicza, krytykują działania rządu, które miały przywrócić podróże międzynarodowe.

Portugalia to jeden z 12 krajów, które znalazły się na liście bezpiecznych kierunków wakacyjnych. Po konferencji z udziałem ministra transportu podczas której ujawniono, gdzie zdaniem rządu będzie można bezpiecznie podróżować po 17 maja, mieszkańcy Wysp szturmowali biura podróży.

Przedstawiciele touroperatora Thomasa Cooka przyznali, że w ciągu zaledwie kilku godzin, w piątek wieczorem, dokonano więcej rezerwacji letnich wyjazdów do Portugalii niż w całym kwietniu. Zainteresowanie tym krajem wzrosło o 264 % a z kolei liczba zapytań o urlop na Gibraltarze wzrosła o 277 %.

Szef działu PR firmy, David Child, poinformowała również, że ze względu na pandemię oraz dodatkowe środki bezpieczeństwa ceny lotów mogą wzrosnąć. Są też dobre wiadomości –  wielu hotelarzy planuje pozostać przy zeszłorocznych stawkach, gdyż zależy im na pełnym obłożeniu ośrodków.

Wśród państw, które również trafiły na listę bezpiecznych destynacji znalazły się Izrael, Australia, Nowa Zelandia, Singapur, Brunei, Islandia i Wyspy Owcze, a także kilka małych odległych wysp, które nalezą do Brytyjskich Terytoriów Zamorskich. Niestety nie wszystkie kraje będą przyjmować przyjezdnych z Wielkiej Brytanii, wjazd do Australii, Nowej Zelandii, Singapuru, Brunei na Wyspy Owcze jest aktualnie mocno ograniczony.

Linie lotnicze i firmy turystyczne, które walczą o przetrwanie nie kryją rozczarowania decyzjami rządu. Cztery najpopularniejsze destynacje brytyjskich turystów – Hiszpania, Francja, Włochy i Stany Zjednoczone, oznaczono kolorem pomarańczowym więc podróżujący do tych państw, będą musieli odbyć kwarantannę po powrocie na Wyspy.

„Decyzja o umieszczeniu tak niewielu europejskich krajów w strefie zielonej po prostu nie jest niczym uzasadniona, ani danymi ani nauką i jest niezgodna z podejściem do idei ponownego otwarcia krajowej gospodarki”, stwierdził szef EasyJet. Johan Lundgren chce by rząd jak najszybciej poinformował o tym, kiedy pozostałe kraje europejskie mogą zostać uznane za bezpieczne przez Downing Street, „tak aby zarówno konsumenci, jak i linie lotnicze mogły zaplanować sezon letni”.

Z kolei organizacja branżowa Airlines UK uznała, że kroki podjęte przez władze w Londynie to „wznowienie podróży zagranicznych tylko z nazwy”. Przeciwko Downing Street zwróciły się także niektóre grupy zawodowe, funkcjonujące w branży lotniczej. Związek pilotów Balpa w swoim oświadczeniu zarzucił rządowi nadmierną ostrożność. „Te decyzje są bardzo rozczarowujące dla każdego, kto pracuje w branży turystycznej i dla milionów ludzi, którzy desperacko chcą wyjechać na wakacje lub w interesach”.

Źródło – Cooltura24

Podziel się:

Facebook
Twitter
Pinterest
LinkedIn

Skontaktuj się

0%