Rząd wiedział o planowanych masowych zwolnieniach w P&O Ferries i nie zareagował, teraz grozi firmie wysokimi karami

Minister ds. biznesu ostrzegł przedstawicieli P&O Ferries przed wysokimi karami pieniężnymi, a te najprawdopodobniej są nieuniknione. Zdaniem Kwasi Kwartenga firma nie działała zgodnie z brytyjskim prawem pracy, które ściśle określa jak powinien postępować pracodawca w przypadku masowych zwolnień. Tymczasem media donoszą, że rząd wiedział o planach przewoźnika i nie zareagował, a to nie jedyna wpadka urzędników.

W piątek Kwarteng wystosował do właścicieli P&O Ferries oficjalne pismo, w którym  „w mocnych słowach wyraził gniew i rozczarowanie rządu Wielkiej Brytanii” działaniami firmy. Minister miał też zasugerować, że przewoźnik nie działał zgodnie z prawem zwalniając ze skutkiem natychmiastowym 800 pracowników. „To nie jest słuszne, że firma ta czuje się na tyle związana z Wielką Brytanią, aby zarabiać dzięki brytyjskim podatnikom, ale nie na tyle związana, aby musieć przestrzegać prawa chroniącego naszych pracowników”, czytamy w liście ministra.

Kwarteng stwierdził, że przewoźnik powinien był poinformować ludzi a także Insolvency Service i Redundancy Payment Serviceo o planach masowych zwolnień, z odpowiednim wyprzedzeniem. Zaniechaniem tych procedur jest równoznaczne z przestępstwem i może skutkować nałożeniem nieograniczonej kary grzywny.

Jak donosi „The Guardian”, nie wiadomo czy właściciele P&O Ferries kiedykolwiek odczytają pismo Kwartenga, okazuje się bowiem, że list wysłano do Roberta Woodsa, a ten zrezygnował z pełnienia funkcji prezesa firmy w grudniu zeszłego roku. Urzędnicy ministerstwa zaczerpnęli dane adresowe ze strony internetowej firmy matki P&O Ferries – DP World, a ta najwidoczniej już dawno nie była aktualizowana.

Opozycja nie kryje oburzenia. „Rządowi zajęło aż 48 godzin aby zauważyć jak oburzające było zachowanie przewoźnika, a jedyne co zrobili, to wysłali list i to do nie właściwiej osoby, w którym jedynie skarżą się skarżąc się na brak powiadomienia odpowiednich organów o planowanych zwolnieniach” . Nie pozwolić na traktowanie brytyjskich pracowników z taką pogardą”, grzmiał minister transportu w gabinecie cieni – Louise Haigh.

Co więcej rzecznik Borisa Johnsona przyznał w piątek, że wyżsi urzędnicy z Ministerstwa Transportu zostali poinformowani o tym, że przewoźnik planuje masowe zwolnienia, nie zrobiono jednak nic aby ostrzec pracowników, rzekomo z powodu „tajemnicy handlowej”.

„Fakt, że rząd wiedział dzień wcześniej, że zagraniczna firma planuje spowodować poważne zakłócenia w brytyjskich portach, i nie zrobił nic aby temu zapobiec, jest szokujący”, stwierdził sekretarz generalny związku RMT, Mick Lynch.

Źródło – Cooltura24

Podziel się:

Facebook
Twitter
Pinterest
LinkedIn

Skontaktuj się

0%