U 70 proc. ozdrowieńców, którzy chorowali na Covid-19 w sposób bezobjawowy, występują powikłania – wynika z badania amerykańskich lekarzy z Houston. Jak mówią, zakłócenie funkcjonowania jednego z narządów wskutek infekcji koronawirusem może być widoczne nawet po kilku miesiącach od wyzdrowienia.
Powikłania u pacjentów, którzy przebyli Covid-19 bez symptomów, mogą występować nawet cztery miesiące po zakończeniu choroby – wyjaśniła na łamach hiszpańskiego dziennika “El Confidencial” koordynatorka badania, dr Sonia Villapol. Wskazała, że często wynikają one z uszkodzeń układu nerwowego spowodowanych SARS-CoV-2.
Przedstawicielka Houston Medical Institute – ośrodka, który przeanalizował tysiące przypadków wyzdrowienia z Covid-19, wskazała, że zaburzenia w pracy narządów po infekcji wirusem SARS-CoV-2, występują najczęściej u młodszych pacjentów.
Wyjaśniła, że przyczynkiem do prowadzonych przez jej zespół badań nad powikłaniami u ozdrowieńców były liczne przypadki pacjentów, którzy po infekcji koronawirusem tracili smak i powonienie.
Villapol wskazała, że u 11 proc. osób, które zostały zainfekowane SARS-CoV-2 zaobserwowano, iż wraz z rozwojem Covid-19 pojawiło się też wirusowe zapalenie spojówek.
“Z kolei u innych pacjentów, często tych, którzy leczyli się na Covid-19 w szpitalach, można było zaobserwować dezorientację oraz utratę pamięci” – dodała amerykańska badaczka.
Według Soni Villapol w trakcie prowadzonego badania jej zespół potwierdził, iż infekcja koronawirusem może sprzyjać rozwojowi także takich schorzeń jak stwardnienie rozsiane, a także choroby Parkinsona i Alzheimera.