Unia Europejska nie przejdzie do kolejnego etapu postępowania prawnego przeciwko Wielkiej Brytanii, które wszczęła twierdząc, że Londyn naruszył zapisy umowy rozwodowej. Bruksela wstrzymała działania na czas rozpatrzenia wniosku władz w Londynie o zawieszenie ceł na towary przechodzące przez granicę z Irlandią Północną.
21 lipca Wielka Brytania oświadczyła, że zwróci się do Unii Europejskiej z wnioskiem o wszczęcie renegocjacji umowy brexitowej, Londyn domaga się zmian w tak zwanym protokole północnoirlandzkim. Rozmowy miałoby poprzedzić zawieszenie obowiązujących obecnie przepisów dotyczących handlu między UK a UE.
Komisja Europejska od razu odrzuciła możliwość wznowienia negocjacji, ale by wykazać się dobrą wolę, we wtorek brukselscy urzędnicy podjęli decyzję o zamrożeniu działań prawnych przeciwko Downing Street. „Komisja dokładnie oceni nowe propozycje złożone przez Wielką Brytanię, zgodnie z obowiązującymi procedurami konsultacji”, poinformowała rzeczniczka KE.
„Aby stworzyć niezbędną przestrzeń do rozmów dotyczących spornych kwestii w celu znalezienia nowych, trwałych rozwiązań mających na celu wdrożenie protokołu, zdecydowaliśmy się nie przechodzić do kolejnego etapu postępowania, które wszczęto w marcu tego roku”, dodała.
Przypomnijmy, opuszczając wspólnotę, Wielka Brytania zgodziła się na to, by Irlandia Północna pozostała w jednolitym unijnym rynku, oznacza to, że między nią a pozostałymi częściami Zjednoczonego Królestwa istnieje obecnie granica celna. Teraz Londyn uważa to rozwiązanie za wadliwe i domaga się zmian w umowie rozwodowej.
O tym, że obowiązujące obecnie przepisy szkodzą handlowi słychać także z ust przedsiębiorców, dodatkowo w Irlandii Północnej coraz częściej dochodzi do protestów probrytyjskich ugrupowań, które sprzeciwiają się osłabianiu więzi tego kraju z Wielką Brytanią. Podczas wieców dochodzi do aktów przemocy oraz wandalizmu a to sprawia, że sytuacja w kraju robi się napięta.