UK: Koniec z nielegalnymi treściami w mediach społecznościowych, ustawa o bezpieczeństwie w internecie trafiła do parlamentu

Po pięciu latach przygotowań, konsultacjach i wniesieniu ostatnich poprawek, ustawa o bezpieczeństwie w internecie, trafiła do parlamentu. Dzięki zaostrzaniu prawa, brytyjski regulator – Ofcom, zyska nowe narzędzia do zwalczania szkodliwych i nielegalnych treści na portalach społecznościowych.

W najbliższym czasie w brytyjskim parlamencie odbędzie się głosowanie nad ustawą o bezpieczeństwie w internecie. Nowe przepisy nałożą na firmy technologiczne, media internetowe czy portale społecznościowe, obowiązek ochrony użytkowników przed szkodliwymi treściami.

Zwłaszcza media społecznościowe jak Facebook, Twitter, Instagram, YouTube, TikTok mają zwracać większą uwagę na treści nakłaniające do niebezpiecznych zachowań – np. samookaleczenia się (częsty efekt internetowych wyzwań) czy przemocy na tle rasowym. Na cenzurowanym będą także oszustwa reklamowe, pornografia, handel narkotykami oraz bronią, a także przemyt ludzi i broni. Stalking, trolling oraz umieszczanie obraźliwych treści, również będą podlegać karze.

Ofcom będzie mógł nałożyć na dane medium grzywnę w wysokości do 10 % jego całkowitego rocznego dochodu. W przypadku nie zastosowania się do wytycznych regulatora, witryna zostanie zablokowana na terenie UK.

Poprawki, które pojawiły się w projekcie ustawy zakładają dodatkowo możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności karnej kierownictwa firmy, które zatai przed regulatorem jakiekolwiek dane czy informacje, zniszczy je lub po prostu nie dostarczy na czas.

Nowe przepisy wprowadzają także dodatkową kategorię treści zamieszczanych w internecie – „legalne ale szkodliwe”. W tym przypadku, głównie to media społecznościowe będą musiały dokonać oceny ryzyka pojawienia się tego typu wpisów czy reklam, oraz stopnia ich szkodliwości w celu opracowania schematu radzenia sobie z tym problemem.

Co istotne, rząd nie wyjaśnił, co należy uważać za materiał „legalny ale szkodliwy”.

Minister Kultury – Nadine Dorries przekonuje, że ten krok był konieczny gdyż firmy technologiczne nie ponosiły odpowiedzialności za nadużycia i zachowania o charakterze przestępczym, które wykrywano na ich stronach.  

„Nie zastanawiamy się ani chwili zapinając pasy bezpieczeństwa, które chronią nas podczas jazdy samochodem…Biorąc pod uwagę wszystkie zagrożenia, które coraz częściej pojawiają się w internecie, rozsądne jest zapewnienie podobnej podstawowej ochrony w sferze cyfrowej”, stwierdziła.

 

Źródło – Cooltura24

Podziel się:

Facebook
Twitter
Pinterest
LinkedIn

Skontaktuj się

0%