Brytyjskie Konsorcjum Handlu Detalicznego odnotowało w ubiegłym miesiącu wysoki wzrost sprzedaży co potwierdza fakt, że Wielka Brytania wraca do normalności. W maju klienci wydali na zakupy 10,0% więcej pieniędzy niż w tym samym okresie 2019 roku.
„Majowa kapryśna pogoda nie wpłynęła na osłabienie popytu, kupujący na dobre wrócili na główne ulice handlowe miast”, przyznał Paul Martin, szef sprzedaży detalicznej w firmie KPMG.
Tak zwane nieistotne sklepy, zostały ponownie otwarte w kwietniu a już w maju na Wyspach odnotowano największy wzrost sprzedaży w porównaniu z analogicznym okresem 2019 roku (skok o 10%). Z danych British Retail Consortium wynika, że największe ożywienie obserwowano w sklepach z odzieżą i obuwiem oraz w salonach meblowych, jak się okazuje w tych przypadkach kupujący nadal cenią sobie możliwość osobistego obejrzenia i przymierzenia towaru.
Bank Barclaycard, który obsługuje prawie połowę transakcji dokonywanych kartami kredytowymi i debetowymi w Wielkiej Brytanii, poinformował, że wydatki konsumentów wzrosły o 7,6% (w porównaniu do maja 2019 roku).
Niestety mieszkańcy Wysp w dalszym ciągu wydają mniej pieniędzy w pubach i barach, niż dwa lata temu – spadek o 54%, jednak w odniesieniu do kwietnia tego roku, zauważalny jest powolny wzrost. Rozwój tej branży, w dalszym ciągu blokują obostrzenia wprowadzone przez rząd w ramach walki z pandemią.
W raporcie British Retail Consortium znajdziemy również informacje dotyczących wydatków Brytyjczyków na podróże, i tu jak można się było spodziewać, nastąpił duży spadek – np. jeśli chodzi o wydatki na bilety lotnicze to aż o 74% (w porównaniu do maja 2019 roku). W porównaniu do kwietnia tego roku, sytuacja niewiele się zmieniła.
