Jak wynika z najnowszego raportu Metropolitan Police, w latach 2019 – 2021 na terenie królewskich posiadłości lub w ich bezpośrednim otoczeniu, doszło do 470 przestępstw. Dane dotyczą Pałacu Buckingham, Pałacu Kensington, Pałacu św. Jakuba i Clarence House, czyli siedzib najważniejszych członków rodziny królewskiej.
W ciągu trzech lat, na terenie pałaców lub w ich bezpośrednim sąsiedztwie odnotowano szereg przestępstw, jak wynika z raportu Metropolitan Police, chodzi o incydenty związane z posiadaniem lub użyciem borni, narkotyków, dochodziło też do aktów przemocy czy rabunków liczony w setkach.
Co ciekawe, tylko 1% spraw zakończyło się postawieniem zarzutów, karą grzywny czy chociażby pouczeniem. W 404 na 470 przypadków, policji nie udało się zidentyfikować sprawy.
Policja odmówiła podanie szczegółów dotyczących niektórych przestępstw, zasłaniają się „bezpieczeństwem narodowym”.
Dai Davies, były szef ochrony królewskiej w Scotland Yardzie przyznaje, że najnowsze dane są przerażające. „Jeśli możesz włamać się do królewskiego pałacu lub wywołać poważny incydent na jego terenie lub w sąsiedztwie, to jak to świadczy o poziomie bezpieczeństwa?”.
„Jeśli te zdarzenia mają bezpośredni wpływ na osobiste bezpieczeństwo rodziny królewskiej, to budzi to poważne obawy”, stwierdził.
W 2019 roku łącznie odnotowano 383 przestępstwa, w 2020 roku 64 a w 2021 roku 23. Zdecydowana większość spraw – 380 dotyczyła kradzieży, 25 posiadani broni, 17 przestępstw narkotykowych.