Polscy kontrolerzy lotów od tygodni prowadzą spór z pracodawcą czyli Polską Agencją Żeglugi Powietrznej, mimo wielu tur negocjacji, stronom nie udało się wypracować porozumienia a to oznacza, że od 1 maja loty z i do Polski mogą być zakłócone.
Dotychczasowe negocjacje Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej ze Związkiem Zawodowym Kontrolerów Ruchu Lotniczego zakończyły się fiaskiem, kolejna runda rozmów ma odbyć się w niedzielę.
Eurocontrol, czyli Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej na razie wstrzymuje oddech licząc na pozytywne zakończenie sporu, brak porozumienia będzie miał katastrofalny wpływ na europejską siatkę lotów. W piątek (po zakończeniu kolejnej tury negocjacji) przedstawiciele organizacji poinformowali, że jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, od 1 maja „Urząd Lotnictwa Cywilnego wdroży program odwoływania lotów, aby znacząco zmniejszyć liczbę rejsów do i z polskiej przestrzeni powietrznej”.
Największych problemów mogą się spodziewać pasażerowie korzystający z lotnisk w Warszawie i Modlinie, porty na południu Polski mogą być obsługiwane przez kontrolerów z Czech, Słowacji czy Niemiec.
Spór między PAŻP a zarządem Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego (ZZ KRL) dotyczy wprowadzonego w styczniu nowego regulaminu dotyczącego warunków zatrudnienia, dokument wzbudził wśród załogi wiele obaw dotyczących między innymi organizacji pracy, domagają się podwyżek. Kością niezgody stała się również kwestia bezpieczeństwa, regulamin dopuszcza np. możliwość stosowania procedury SPO, czyli pracy kontrolerów w pojedynkę, podczas gdy standardy mówią o konieczności przebywania na stanowisku kontroli ruchu lotniczego minimum dwóch osób.
W efekcie narastającego konfliktu, z końcem kwietnia z pracy odejdzie 180 z 208 warszawski kontrolerów.
Urząd Lotnictwa Cywilnego przekonuje, że 1 maja pasażerowie nie odczują znaczących zmian w siatce połączeń z i do Polski, tymczasem już od kilku tygodni polskie lotniska, zwłaszcza Chopina, odwołują coraz więcej rejsów.
