Wiosenny ogród pełen „bajek z mchu i paproci”. Sprawdź top 5 ogrodniczych mitów

Wiosna, wiosna ach to Ty! To idealny moment by rozpocząć pracę w ogrodzie, który już niebawem przeistoczy się z brunatno-szarego obrazu, w feerię barw. Ogrodnicy zapewne znają nie tylko sprawdzone sposoby na utrzymaniu ogrodu w idealnym stanie, ale również nieobce są im ogrodnicze mity. 

Czy jeż rzeczywiście odwiedza nasze ogródki w poszukiwaniu jabłek? Czy wszystkie koty szaleją przy kocimiętce? I co takiego ma w sobie lubczyk, że poleca się go zakochanym? Przedstawiamy 5 największych mitów prosto z wiosennego ogródka.

Fot. SHutterstock

Czy jeż rzeczywiście kocha jabłka?

MIT: Dobranocki i książeczki dla dzieci nauczyły nas, że jabłko jest przysmakiem jeży. Nie raz widzieliśmy malownicze obrazki, gdy jeż śmiało niósł owoce przyczepione do kolców. Mit jest znany od tysiącleci – już nawet Pliniusz Starszy (23-79 n.e.) wykonywał takie szkice.

Jak jest rzeczywiście? Jeż nie jest roślinożercą – jest drapieżnikiem. W skład codziennego menu jeża wchodzą owady, płazy, gady i małe ssaki. Może połakomić się także na jaja. Jeśli zabierze się za opadłe owoce oznacza to, że nie znalazł innego pokarmu (i są to raczej odosobnione przypadki).

Fot. Shutterstock

Czy ananas rośnie na drzewie?

MIT: W czasach, gdy nie było łatwego dostępu do wiedzy, utrwaliło się właśnie takie przeświadczenie – ananasy rosną na drzewach typu palm. Dodatkowo jako roślina egzotyczna, nieuprawiana w Polsce, nie było wielkiego nacisku, aby ten mit prostować.

Jak jest rzeczywiście? Ananas to bylina, osiągająca zwykle nie więcej niż 1,5 m wysokości. Plantacje nie różnią się aż tak bardzo wyglądem jak profesjonalne uprawy… kapusty czy innego warzywa. Ananas pochodzi z tej samej rodziny co wiele roślin pokojowych (np. bromelia, guzmania, echmea). Ten gatunek też zresztą można uprawiać w pomieszczeniu.

Fot. Shutterstock

Czy wszystkie rośliny odpoczywają zimą?

MIT: Zimą wszystkim ogrodowym roślinom trzeba dać odpocząć, gdyż przechodzą w okres spoczynku. Nie należy ich nawet podlewać.

Jak jest rzeczywiście? Właściwy okres spoczynku głównie dotyczy roślin liściastych zrzucających liście. Iglaki i inne rośliny zimozielone transpirują jednak także w czasie zimy. W trakcie wymiany gazowej oddają wodę przez zielone fragmenty, a później nie są w stanie jej pobrać z zamarzniętej gleby (czytaj – susza fizjologiczna). Dlatego w umiarkowanie ciepłe zimowe dni powinno się je podlewać. To zapobiega m.in. brązowieniu igieł. Ponadto niektóre rośliny kwitną zimą (np.: ciemiernik, zimokwiat czy oczar).

Fot. Shutterstock

Czy lubczyk jest afrodyzjakiem?

MIT: „Dziewki umiem porządnie do młodzieńców zwodzić. Uczynię, co nie będzie nigdy dzieci rodzić. Za mąż nigdy nie pójdzie, której ja chcę zgoła, Uczynię to a prędko, bo mam takie zioła.” – pisał anonimowy autor w 1614 r. Roślina ta miała zapewnić szczęście w miłości i jednocześnie wzmacniać potencję. Była na tyle znana, że nadano jest wiele wdzięcznych nazw: Korzeń Miłości, Ziele Miłości, Ukochane Ziele.

Jak jest rzeczywiście? W czasach, gdy wiedzę o ziołach przekazywano z pokolenia na pokolenie, wiara w ich działanie była niezwykle silna, że faktycznie zdarzały się przypadki „magiczne”. Jeszcze niedawna uczono, że lubczyk jest afrodyzjakiem (w prasie do tej pory często jest tak opisywany). Badania naukowe nie wykazały jednak związków, dzięki którym roślina wpływałaby na organizm pobudzająco. Wciąż jednak lubczyk jest dobrym przysmakiem do zup i sosów – przyśpiesza trawienie oraz ma działanie wykrztuśnie.

Fot. Shutterstock

Czy koty zawsze szaleją przy kocimiętce?

MIT: Koty głupieją, jeśli w ogrodzie posadzi się kocimiętkę. Liście i ziele wpływają na nie jak afrodyzjak a nawet mocniej – jak silny narkotyk.

Jak jest rzeczywiście? Nie do końca wiadomo jak to działa, ale tylko niektóre koty zachowują się osobliwie przykocimiętce. Rzucają się, ocierają, drapią, podskakują. Kontakt nie jest jest szkodliwy dla ich organizmu. Działanie kocimiętki jest krótkotrwałe – utrzymuje się przez 5-10 min. Prawdopodobnie na reakcję kotów (lub jej brak) wpływają geny. Niektóre osobniki w ogóle nie reagują na zawarty w roślinie feromon – nepetalakton. Jeśli kot ominie to ziele szerokim łukiem, nie będzie w tym nic dziwnego, nie obawiajmy się – na pewno w dalszym ciągu jest kotem!

Źródło: zielonyogródek.pl

Podziel się:

Facebook
Twitter
Pinterest
LinkedIn

Skontaktuj się

0%