Zamiast plantacji konopi policja znalazła bazę „kopaczy” Bitcoinów

Policjanci West Midlands Police, przeprowadzili nalot na stary budynek poprzemysłowy w Sandwell sądząc, że znajduje się tam plantacja konopi indyjskiej, ku ich zdziwieniu, w środku znaleźli setkę komputerów. Okazało się, że to kryjówka „kopaczy” Bitcoinów, proceder ten na Wyspach nie jest zakazany ale nielegalny pobór energii elektrycznej już tak, i właśnie za to odpowiedzą właściciele sprzętu.

Funkcjonariusze West Midlands Police przeprowadzili nalot 18 maja na teren przemysłowy w miejscowości Sandwell, budynek wytypowano na podstawie informacji o nielegalnym poborze energii elektrycznej. Z doświadczenia policji wynika, że w takich miejscach znajdują się plantacje konopi indyjskiej dlatego zdziwienie funkcjonariuszy były ogromne, gdy wewnątrz zamiast  roślin znaleźli setkę komputerów.

Jak się okazało policja odkryła kryjówkę – „kopalnię” tak zwanych „kopaczy” Bitcoinów. Wydobywanie w kopalni kryptowalut (cryptocurrency mining) polega na rejestrowaniu transakcji na łańcuchu bloków (blok to jednostka, która zapisuje transakcje) przy użyciu sprzętu komputerowego. Osoby (kopacze) wykonujące tę pracę, otrzymują za nią wynagrodzenie. Może i brzmi to zawile, ale w gruncie rzeczy chodzi po prostu o tworzenie (wydobywanie) nowych jednostek kryptowaluty.

By proceder ten był opłacalny kopacze potrzebują dużej liczby sporej mocy urządzeń, które dodatkowo trzeba wentylować/schładzać, a to z kolei oznacza gigantyczny pobór energii, dlatego też amatorzy Bitcoinów z Sandewll, nielegalnie podłączyli się do sieci elektrycznej. Samo wydobywanie walut jest legalne na terenie Wielkiej Brytanii, kradzież energii już nie.

Podczas nalotu w budynku nikogo nie było, policja ustala tożsamość właścicieli sprzętu.

Źródło – Cooltura24

Podziel się:

Facebook
Twitter
Pinterest
LinkedIn

Skontaktuj się

0%