Zamordował syna, nie okazał skruchy w sądzie

Mieszkaniec Warmley – James Dean Clark został uznany przez sąd w Bristolu za winnego morderstwa synka. 39-dniowe niemowlę miało liczne urazy głowy oraz złamane żebra, podczas rozprawy sędzia podkreślał, że mężczyzna nie czuje się odpowiedzialny za śmierć dziecka. Wyrok zostanie ogłoszony 24 września.

Chłopczyk – Seana, mieszkał razem z 27-letnią matką w domu dziadków w Kingswood w hrabstwie Gloucestershire, w styczniu 2018 roku kobieta przyjechała w odwiedziny do ojca dziecka do Warmley w niedaleko Bristolu, to właśnie tam zmarł noworodek.

Sekcja zwłok wykazała, że co najmniej trzykrotnie znęcano się nad dzieckiem – żebra Seana były złamane w 71 miejscach, miał także poważne urazy głowy.

W toku dochodzenia policja ustaliła, że to ojciec krzywdził syna, 31-latek miał „potrząsać chłopcem” doprowadzając do powstania urazów. Już kilka godzin po przyjeździe do Clarka 27-latka szukała w internecie informacji o tym co zrobić gdy dziecko pluje krwią, pisała także sms-y do bliskich, z których wynika, że bała się o stan Seana. Następnego dnia dziecko nie żyło. Wezwane na miejsce ekipy medyczne potwierdziły zgon.

„Dowody wyraźnie wskazywały na to, że Sean był wielokrotnie atakowany, zrobiliśmy co w naszej mocy by zebrać jak największy materiał dowodowy, który przedstawiliśmy w Sądzie Koronnym w Bristolu”, przyznał nadinspektor James Riccio z Avon and Somerset Police.

„Był ojcem i powinien był go chronić, a nie zadawać mu bólu i cierpienie”, dodał.

James Dean Clark nie czuje się odpowiedzialny za śmierć syna, ani razu nie wyraził skruchy dlatego sąd i ława przysięgłych nie mieli wątpliwości, że powinien on trafić za kraty. Wyrok zostanie odczytany 24 września.

Matka chłopca została oczyszczona z zarzutów przyzwolenia lub spowodowania śmierci dziecka.

Źródło – Cooltura24

Podziel się:

Facebook
Twitter
Pinterest
LinkedIn

Skontaktuj się

0%