Jak wynika z najnowszych danych Office for National Statistics, w Anglii rośnie liczba dzieci w wielu szkolnym z Covid-19. Wzrost infekcji to efekt powrotu uczniów do szkół, podkreślają eksperci mając nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni sytuacje ustabilizuje się. Tymczasem Szkocja poprosiła o pomoc w walce z pandemią wojsko.
Szacuje się, że w ciągu zaledwie jednego tygodnia – między 4 a 11 września około 2,74% – więcej niż jedna na 37 osób w wieku od 7 do 11 lat, zaraziła się koronawirusem.
W tym samym okresie, na podstawie badań losowo wybranych mieszkańców Anglii, polegających na pobraniu od nich wymazu stwierdzono, że na Covid-19 chorowała jedna na 80 osób. Wskaźniki zachorowań były znacznie wyższe w pozostałych krajach Zjednoczonego Królestwa – w Walii było to 1 na 60, w Irlandii Północnej infekcję wykryto u 1 na 75 osób a w Szkocji u 1 na 45.
Szczególnie niepokojąca jest sytuacja w Szkocji, gdzie dobowe bilanse wciąż rosną, coraz więcej Szkotów z Covid-19 trafia też do szpitala. W czwartek premier Nicola Sturgeon, poprosiła wojsko o załóg karetek pogotowia ratunkowego, aby zminimalizować presję jaką odczuwa obecnie szkocka służba zdrowia.
Tymczasem analitycy ONS twierdzą, że dane z ostatnich tygodni sugerują, że tempo wzrostu osób z pozytywnym wynikiem testu wydaje się obecnie zwalniać w Szkocji – na poparcie tych słów wskazano, że ubiegłą w środę zgłoszono w tym kraju 4 917 nowych przypadków infekcji, podczas gdy 6 września 7 065.
Odsetek osób zakażonych koronawirusem wzrósł za to w północno-zachodniej Anglii ale spadł w West Midlands i wschodniej Anglii.