Jak wynika z najnowszych badań, aż jeden na pięciu mieszkańców Wysp przyznaje, że do końca roku będzie musiał się zadłużyć choć wie, że nie będzie w stanie spłacić tych zobowiązań finansowych. To najlepiej pokazuje tempo ubożenia brytyjskich rodzin w skutek inflacji oraz kryzysu energetycznego, a będzie jeszcze gorzej, alarmują eksperci.
Najnowszy sondaż przeprowadzony na zlecenie organizacji charytatywnej StepChange ujawnił, że aż 42% ankietowanych obawia się, że od kwietnia nie będzie w stanie opłacić wszystkich rachunków. Rosnące koszty utrzymania wywierają na uboższe rodzin ogromną presję, po zmianie limitu cen energii wiele osób będzie musiało wybierać między kupnem żywności a opłatami.
StepChange pomaga głównie osobom zadłużonym, społecznicy doskonale znają ich problemy i potrzeby a te są coraz większe. Dlatego też organizacja domaga się zwiększenia wysokości świadczeń o co najmniej 7%, jak podkreślają, tylko w ten sposób można chociażby częściowo, zbliżyć tempo udzielania pomocy najuboższym, do tempa inflacji.
A second cut to benefits in less than 6 months is unthinkable.
Working with @CPAGUK and over 50 organisations, we’ve sent a statement to MPs calling for benefits to be increased by at least 7% in April to match inflation. Please read and RT. https://t.co/tx3qhozhxm
— StepChange (@StepChange) March 17, 2022
Przedstawiciele organizacji apelują również o rozszerzenie programu dopłat do rachunków za energię – Warm Home Discount. Dodatkowo, chcą by przedsiębiorstwa energetyczne wstrzymały windykacje wszczęte wobec osób, których nie stać na systematyczne opłacanie rachunków a co dopiero na spłatę długu.
Jak szacują specjaliści StepChange, jeżeli rachunki za energię dobiją do zapowiadanego przez ekonomistów poziomu 3 000 funtów rocznie, to niestabilne finansowo gospodarstwa domowe będą wydawać na opłaty rachunków za zużytą energią 1/6 budżetu.