Samolot rozbił się w sobotę popołudniu w Upper Heyford, na pokładzie znajdowała się tylko jedna osoba – pilot, który zdążył wyskoczyć z maszyny. Budynek, w który uderzył samolot na szczęście był niezamieszkały.
Lekki samolot typu awionetka, uderzył w nowo wybudowany blok przy Camp Road w Upper Heyford w sobotę wczesnym popołudniem, poinformował rzecznik Thames Valley Police. Choć z maszyny niewiele zostało, pilot przeżył katastrofę – udało mu się wyskoczyć z niej chwilę przed zderzeniem z budynkiem, zdaniem świadków mężczyzna miał spadochron.
„Spojrzałam w górę i zobaczyłam samolot i wyskakującego z niego mężczyznę. Pomyślałem sobie, że to dziwne miejsce na skoki ze spadochronem, a potem zdałem sobie sprawę, że samolot po prostu schodzi w dół i po kilku sekundach usłyszałem, jak uderzył w mieszkania, dosłownie kilkanaście metrów od miejsca w którym stałam”, relacjonowała mieszkanka Upper Heyford, Tisa Kilby.
Pilot – straszy mężczyzna, doznał poważnych obrażeń ciała, ratownicy South Central Ambulance Service zabrali go do szpitala, gdzie nadal przebywa, jego stan nie jest znany.
Sprawą zajęli się inspektorzy The Air Accidents Investigation Branch (AAIB).