“Czasami te przygody są straszne, trzeba mieć silne nerwy” – reżyser Robert Gliński w nieszablonowej rozmowie z Niką Boon w BoonBox  

W każdą środę o 21:00 w filmowym wydaniu BoonBox “What’s on the Box” na antenie Polskiego Radia Londyn Nika Boon zabiera swoich słuchaczy na podróż w krainę filmu, W tym tygodniu gościem Niki był Robert Gliński, reżyser, były rektor Łódzkiej Szkoły Filmowej. Człowiek, który dla przygody z filmem porzucił karierę architekta.

Robert Gliński to człowiek, który nigdy się nie poddaje – “Na wszystko są sposoby, trzeba tylko je znaleźć”!  Opowiedział o swoich doświadczeniach z czasów kiedy brakowało taśm, cenzura była do oszukania a tramwaj, który jedzie to w sumie stoi. 

W linku poniżej znajdziecie pełną rozmowę, w której opowiada o sobie samym, swoich planach filmowych na przyszłość  oraz no właśnie … bez spojlerów… 

“NB – Powiedz, gdybyś teraz zaczynał swoja karierę … bo kiedyś filmówka w pewnym sensie gwarantowała sukces, bo było bardzo mało miejsc chyba na roku – 6 rocznie w sumie? I bardzo trudno było się dostać …

RG – Na moim roku na reżyserii 10 osób było w sumie, a z tych 10-ciu osób teraz w zawodzie pracują tylko dwie. Także to nie jest tak, że się studiuje i po skończeniu każdy robi filmy.

NB- no oczywiście, nie ma takiej gwarancji 

RG – to są bardzo indywidualne już drogi 

NB – ale łatwiej niż teraz? 

RG – teraz młodzi też mają w miarę łatwo, jeśli chodzi o debiuty. Myślę, że jest podobnie, oczywiście jest inaczej ale w sensie możliwości. Kiedyś były różne możliwości, teraz też, młodzi po szkole mogą robić filmy. Wszystko zależy od indywidualnej chęci i pazerności działania, takiego parcia na ekran. Kiedy młody człowiek chce, za wszelka cenę, pisze scenariusz jeden, drugi, trzeci, bo tak właśnie jest. Pisze jeden scenariusz ale on się nie spotyka z akceptacją powiedzmy, więc trzeba pisać drugi. Mam takich kolegów, którzy napisali scenariusz… i walczą o niego już 30 lat i do tej pory go nie zrobili, więc trzeba zacisnąć zęby, ponieść porażkę i jeśli się nie może wystartować z jakimś tekstem, zrobić następny. Wajda, miał więcej niezrealizowanych scenariuszy w szufladzie niż zrobił filmów, bo niestety to jest taki zawód. To wymaga od człowieka takiej energii parcia i nie przeżywania mocno porażek a przede wszystkim odrzucenia. Reżyser to jest taki zawód, który polega na byciu odrzucanym. Już od fazy scenariusza, mamy “eee to słabe”, “eee to niedobre”.  Potem jak już zrobisz film, zawsze coś będzie nie tak. W każdym bądź razie, trzeba mieć taką skórę słonia, aby nie dać się zwariować, nie wylądować w barze na dłużej, żeby zapić jakieś tam swoje frustracje, poczucie odrzucenia, trzeba iść do przodu.

NB – no właśnie, bo o tym najczęściej widzowie nie wiedzą o tych wszystkich porażkach, o tych wszystkich trudach przed zrobieniem filmu, widzą tylko końcowy efekt. “

“Czasami te przygody są straszne, trzeba mieć silne nerwy” – reżyser Robert Gliński w nieszablonowej rozmowie z Nika Boon w BoonBox  na antenie Polskiego Radia Londyn 

Robert Gliński

Audycja “What’s on the Box” jest pod patronatem kinomaniak.eu platformy typu „video on demand”, gdzie można zobaczyć najlepsze polskie filmy z legalnego źródła. 

wywiady Niki Boon http://gwiazdyniki.com/ 

Podziel się:

Facebook
Twitter
Pinterest
LinkedIn

Skontaktuj się

0%