Francja grozi Wielkiej Brytanii odcięciem energii, jeśli warunki umowy handlowej podpisanej między UE a UK po Brexicie, nie będą przestrzegane. Chodzi o dostęp rybaków z krajów unijnych do brytyjskich łowisk, które dotychczas były traktowane jako wspólne.
Minister ds. Europejskich Clement Beaune przyznał we wtorek, że postanowienia umowy handlowej zawartej w ramach Brexitu, muszą zostać w pełni wdrożone, zaznaczył też, że jeśli tak się nie stanie, Francja „podejmie odpowiednie kroki – na szczeblu krajowym czy Unii Europejskiej, aby wywrzeć presję na Wielką Brytanię”.
Dopytywano o to, jakie działania ma na myśli, stwierdził iż rozwiązań może być kilka – od ograniczenia importu brytyjskich towarów do Francji po eksport energii z Europy na Wyspy. „Wielka Brytania jest uzależniona od eksportu energii od nas. Brytyjczycy myślą, że mogą żyć samotnie uderzając nieustannie w Europę (…) ale to tak nie działa”, stwierdził.
95% energii elektrycznej docierającej na Wyspy, pochodzi z Francji, przesył odbywa za pośrednictwem kabli biegnących przez kanał.
Paryż wpadł w furię po tym, jak Downing Street poinformowało w zeszłym miesiącu, że jedynie 12 z 47 nowych wniosków o przyznanie licencji połowowej, rozpatrzono pozytywnie. Wnioskodawcami byli francuscy rybacy.
Z kolei władze Jersey (Jersey to jedna z Wysp Normandzkich, to dependencja korony brytyjskiej posiadająca własny rząd) wydały zgodę 75 z 170 małym jednostkom rybackim.
Przypomnijmy, Francja już raz groziła Londynowi wstrzymaniem dostaw energii na początku tego roku. Do sytuacji tej doszło po wydaniu nowych licencji połowowych dla francuskich rybaków, po Brexicie ich dostęp do brytyjskich łowisk w pobliżu Jersey został mocno ograniczony. Władze w Paryżu uznały to za jawne naruszenie umowy handlowej.
Rybacy w ramach protestu zablokowali największy port na Jersey, z kolei Wielka Brytania wysłała w tamten rejon dwa statki patrolowe Royal Navy.