Stacje w Wielkiej Brytanii ostrzegają klientów, że w najbliższych tygodniach w wielu regionach kraju może zabraknąć paliw, koncerny nie są w stanie zapewnić stałych dostaw benzyny czy oleju napędowego z powodu braku kierowców ciężarówek.
W związku z rosnącym kryzysem na brytyjskim rynku pracy BP już zamknęło kilka stacji na terenie Wysp, a kolejne pójdą w ich ślady w najbliższych dniach. Obecnie w 100 punktach koncernu brakuje co najmniej jednego rodzaju paliwa. „„Współpracujemy z naszym przewoźnikiem, aby zminimalizować zakłócenia i zapewnić wydajne i skuteczne dostawy w celu obsługi naszych klientów. Przepraszamy za wszelkie niedogodności”, oświadczył rzecznik BP.
Esso póki co nie zamyka swoich stacji – działają one zwykle przy sklepach Tesco, przyznaje jednak, że braki dostaw znacząco wpływają na funkcjonowanie niektórych punktów.
Tymczasem Downing Street przekonuje, że w Wielkiej Brytanii nie brakuje paliw. „Benzyny nie brakuje, więc ludzie powinni kupować ją jak zwykle. Jeżeli chodzi o dostawy paliw i żywności, to zabezpieczyliśmy je i w chwili obecnej kontrolujemy sytuację”, stwierdził rzecznik rządu.
Rod McKenzie z Road Haulage Association Ltd (RHA) – organizacji zrzeszającej brytyjskie firmy z branży transportowej, zarzucił ministrom bezczynność, która pogarsza i tak już katastrofalną sytuację. Przedstawiciele firm transportowych przypominają, że ich problemy kadrowe (wciąż brakuje 90 000 kierowców ciężarówek) rzutują na działalność niemal wszystkich sektorów gospodarki. Od miesięcy wiadomo już, że na Wyspach brakuje kierowców ciężarówek a mimo to rząd niewiele zrobił by rozwiązać ten impas.
„#Newsnight was the first TV programme to highlight this in the summer… the government could have acted then.”
As BP closes sites due to a lack of lorry drivers, the Road Haulage Association’s Rod McKenzie says issues are down to Brexit, the pandemic and a historic shortage pic.twitter.com/dFCEdiLmLu
— BBC Newsnight (@BBCNewsnight) September 23, 2021