Oddziały ratunkowe balansują na krawędzi, alarmują lekarze podkreślając, że fatalna sytuacja A&E przekłada się na opóźnienia w przyjęciach do szpitali. W skrajnych przypadkach pacjenci czekali w karetce ponad 10 godzin, donosi The Guardian.
Przedstawiciele The Association of Ambulance Chief Executives (AACE) ostrzegają, wszystkie jednostki A&E w Wielkiej Brytanii pracują obecnie w systemie najwyższego pogotowia alarmowego. Oddziały ratunkowe są po prostu przeciążone.
Jesteśmy głęboko zaniepokojeni bezprecedensowym poziomem opóźnień transportu pacjentów do szpitali w całym kraju”, stwierdził Martin Flaherty. By zobrazować powagę sytuacji dyrektor AACE przytoczył jeden z ostatnich, dodajmy tragicznych przypadków funkcjonowania pogotowia.
W zeszły poniedziałek przed Szpitalem Uniwersyteckim Jamesa Pageta w Gorleston-on-Sea utworzyła się kolejka, załogi ambulansów czekały około 2 godzin na przekazanie pacjentów pracownikom oddziału ratunkowego. Jednej z tych osób – mężczyźnie z zawałem serca, nie udało się udzielić pomocy na czas, pacjent zmarł.
Największe problemy z przyjęciem chorych mają A&E w Worcestershire Royal Hospital w Worcester, Royal Shrewsbury Hospital w Shrewsbury, Norfolk and Norwich University Hospital w Norwich, Darlington Memorial Hospital w County Durham.
West Midlands Ambulance Service (WMAS) poinformował, że najdłuższy czas oczekiwania karetki przed Worcestershire Royal Hospital na przekazanie pacjenta, to 11 godzin i 46 minut. W sierpniu tak gigantyczne opóźnienie odnotowały trzy zespoły ratunkowe.
Mark Webberley z East England Ambulance Service a jednocześnie szef Unison Norfolk, przyznaje: „Czas oczekiwania wydłużył się u nas do sześciu godzin. To jest niedopuszczalne”. Tylko w tym miesiącu przed Darlington Memorial Hospital ustawiały się kolejki na 15 ambulansów.
„Wydaje się, że stoimy na krawędzi pod względem jakości opieki, jaką możemy zapewnić naszym pacjentom”, stwierdza z kolei dr Ian Higginson z Royal College of Emergency Medicine.
Zgodnie z procedurami, pacjenci powinni zostać przetransportowani na oddział ratunkowy w ciągu 15 minut. Niestety biorąc pod uwagę fakt, że sezon jesienno-zimowy jest dla oddziałów ratunkowych najgorętszym okresem w roku, sytuacja będzie się pogarszać co już potwierdzają ostatnie dane. NHS podał, że wrześniowe statystyki nie napawają optymizmem – w ubiegłym miesiącu oddziały ratunkowe przyjęły 2,1 miliona osób, to najwyższy wynik jaki odnotowano kiedykolwiek o tej porze roku.
Liczba wezwań karetek za pośrednictwem numeru alarmowego również osiągnęła rekordowy poziom 946 707, dla porównania we wrześniu 2020 roku takich zgłoszeń było 713 975, mowa więc o 30% wzrośnie.