Jak donosi The Financial Times, Boris Johnson dojrzał do podjęcia decyzji o złagodzeniu zasad przyznawania tymczasowych wiz pracowniczych, głównym powodem zmiany zdania w tej kwestii, jest rosnący kryzys w branży transportowej, który paraliżuje pozostałe gałęzie brytyjskiej gospodarki.
Boris Johnson ugiął się pod presją żądań brytyjskich przedsiębiorców i wydał zgodę na wprowadzenie w życie tymczasowych wiz. Program zostanie wprowadzony na okres od trzech do sześciu miesięcy, głównie z myślą o kierowcach ciężarówek, których brak znacząco wpływa na funkcjonowanie brytyjskiej gospodarki, co w ostatnim czasie najlepiej widać na stacjach paliw.
Rząd zamierza wpuścić na Wyspy około 10 000 zagranicznych pracowników – około 5 000 wiz Downing Street wyda dla kierowców ciężarówek i tyle samo dla pracowników sektora przetwórstwa spożywczego, ze szczególnym uwzględnieniem branży mięsnej.
Powołując się na osobę z bliskiego otoczenia premiera, Johnson ugiął się w kwestii wiz, gdyż „miał już dość niepochlebnych nagłówków w brytyjskich mediach”, których przybywa z każdym tygodniem. Nie chciał też dopuścić do tego, aby w sklepach zabrakło żywności przed Bożym Narodzeniem.
W ramach nowej polityki wizowej dla zagranicznych pracowników, Downing Street przewiduje wprowadzenie dodatkowych środków mających na celu ograniczenie biurokracji dla kierowców samochodów ciężarowych, rząd chce również zachęcać osoby, które po Brexicie zrezygnowały z pracy w kluczowych branżach, do powrotu na Wyspy.
Obecnie w ramach nowego – systemu punktowego, większość kierowców ciężarówek spoza Wielkiej Brytanii nie osiąga odpowiedniego progu umiejętności – zawodowych/językowych, aby pracować w UK. W ciągu ostatnich miesięcy premier wielokrotnie odrzucał argumenty przedsiębiorców, przemawiające za złagodzeniem zasad przyznawania wiz. Firmy transportowe domagały się wpuszczenia do kraju około 100 000 pracowników. Decyzja Johnsona została przyjęta przez nich z ulgą, choć podkreślają, że 10 000 ludzi to kropla w morzu potrzeb.