To koniec rządów Borisa Johnsona?!

Po środowym wystąpieniu premiera Wielkiej Brytanii w Izbie Gmin, podczas którego przyznał się do łamania przepisów covid’owych wprowadzonych na czas lockdownu, jego pozycja w rządzie wisi na włosku. Dymisji premiera żąda nie tylko opozycja ale też wielu członków Partii Konserwatywnej.

Po tym jak premier przyznał, iż był jedną z około 40 osób, które wzięły udział w imprezie zorganizowanej w ogrodzie na tyłach Downing Street 10 w czasie pierwszej blokady kraju, Torysi domagają się jego dymisji. Boris Johnson co prawda przeprosił za swoje zachowanie, ale podkreślał także iż był przekonany, że spotkanie ma charakter „roboczy”, czym jeszcze bardziej rozwścieczył parlamentarzystów i opinię publiczną.  

Lider szkockich Torysów Douglas Ross oraz posłowie William Wragg, Caroline Nokes i Roger Gale otwarcie mówią o tym, że premier powinien opuścić Downing Street 10. Ross chce zwrócić się w tej sprawie do przewodniczącego najbardziej wpływowej frakcji (grupy) Partii Konserwatywnej w brytyjskim parlamencie – 1922 Committee, a popiera go 54 deputowanych.

Z kolei Wragg – przewodniczący jednej z parlamentarnych komisji – The Commons Select Committees, która nadzoruje pracę ministerstw i agencji rządowych, stwierdził po wczorajszej debacie, iż stanowisko premiera jest „nie do obrony”.

„Zaszkodził całej partii”, dodała Nokes.

Sprawą lockdown’owych imprez (przypomnijmy, media informowały o co najmniej 3) zajęła się policja oraz niezależny organ – Her Majesty’s Home Civil Service. Szef rządu uważa, że do czasu opublikowania wyników śledztwa, nie ma zamiaru poddawać się jakiejkolwiek karze.

Źródło – Cooltura24

Podziel się:

Facebook
Twitter
Pinterest
LinkedIn

Skontaktuj się

0%