Wszystkie restrykcje wprowadzone w Anglii w związku z pojawieniem się wariantu Omikron koronawirusa przestaną obowiązywać najpóźniej do 27 stycznia – ogłosił w środę brytyjski premier Boris Johnson.
Składając w Izbie Gmin sprawozdanie z walki z pandemią, Johnson poinformował, że zalecenie pracy z domu zostaje wycofane od teraz, zaś certyfikaty covidowe oraz nakaz noszenia maseczek w niemal wszystkich zamkniętych przestrzeniach publicznych zostaną zniesione od przyszłego czwartku, 27 stycznia, przy czym w przypadku maseczek w klasach szkolnych będzie to już w najbliższy czwartek, 20 stycznia. Te trzy elementy stanowiły covidowy „plan B”, który został wprowadzony w Anglii na początku grudnia w związku z pojawieniem się wariantu Omikron.
Jak mówił brytyjski premier, liczba nowych zakażeń koronawirusem spada w całym kraju, a szczyt fali wywołanej wariantem Omikron prawdopodobnie już minął, co oznacza, że można teraz złagodzić restrykcje. Powiedział, że nadal będzie obowiązywało zalecenie, aby nosić maseczki w zamkniętych i zatłoczonych przestrzeniach publicznych, ale nadszedł czas, aby „zaufać osądowi” społeczeństwa w sprawie stosowania się do tego. Wyjaśnił również, że organizatorzy imprez masowych mogą wymagać od uczestników certyfikatów covidowych, ale będzie to już wyłącznie ich decyzja.
Johnson potwierdził też zamiar zniesienia w najbliższych tygodniach obowiązku izolowania się przez osoby zakażone koronawirusem i zastąpienie go zaleceniem. Powiedział, że wymóg ten przestanie obowiązywać 24 marca, wraz z wygaśnięciem stosownych przepisów, lecz ta data może być przyspieszona.
„Wkrótce nadejdzie czas, kiedy będziemy mogli całkowicie usunąć wymóg prawny dotyczący izolacji, podobnie jak nie nakładamy na ludzi obowiązku izolacji w przypadku zachorowania na grypę. W miarę jak Covid stanie się chorobą endemiczną, będziemy musieli zastąpić wymogi prawne poradami i wskazówkami, zachęcając osoby zarażone wirusem do zachowania ostrożności i rozwagi wobec innych” – mówił Johnson.
Liczba wykrywanych przypadków koronawirusa w Wielkiej Brytanii faktycznie spada – od pięciu dni utrzymuje się poniżej 100 tys. dziennie, podczas gdy dwa tygodnie temu zanotowano rekordowe 218 tys., a łączna liczba zakażeń z ostatnich siedmiu dni jest o prawie 39 proc. niższa niż była w poprzednich siedmiu. Nadal jednak rośnie liczba zgonów z powodu Covid-19, co jest efektem tego, że szczyt zgonów – mający miejsce ok. dwa tygodnie później po szczycie zakażeń – jeszcze nie minął.
W czasie debaty w Izbie Gmin wysuwane były argumenty, że Johnson przedwcześnie decyduje się na zniesienie restrykcji, aby złagodzić niezadowolenie społeczne – a także części posłów z własnej Partii Konserwatywnej – związane z ujawnianymi przez media spotkaniami towarzyskimi i imprezami na Downing Street w czasie trwania restrykcji. Johnson jednak podkreślał, że dzięki szczepieniom i podjętym działaniom Wielka Brytania jest dziś najbardziej otwartym krajem w Europie.
Zniesienie restrykcji wprowadzonych w ramach covidowego „planu B” dotyczy tylko Anglii, bo za ochronę zdrowia w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej odpowiadają tamtejsze rządy. Władze w Edynburgu i Cardiff już albo częściowo zniosły, albo zapowiedziały zniesienie restrykcji wprowadzonych w związku z Omikronem, choć tam były one surowsze niż w Anglii, a te obostrzenia, które obowiązywały wcześniej – jak noszenie maseczek – na razie pozostaną.